Powoli powinniśmy przyzwyczajać się do widoku kolejnego Polaka w NBA. Jeremy Sochan swoimi dobrymi występami na uczelni Baylor zachwyca amerykańskie media. "Jest koszmarem dla przeciwników" – takie słowa padają z ust dziennikarzy piszących za oceanem o wielkim baskecie.
Historia Polaka w Stanach na razie przypomina piękny amerykański sen. 18-latek, dzięki swoim dobrym występom ma duże szanse zostać czwartym koszykarzem z Polski, który zagra w NBA. Wcześniej do najlepszej ligi świata trafiali Cezary Trybański (podpisał kontrakt z Memphis Grizzlies w 2002 r.), Maciej Lampe (2. runda draftu 2003, nr 30, New York Knicks) oraz Marcin Gortat (2. runda draftu 2005, nr 57, Phoenix Suns). Sochan w przeciwieństwie do starszych rodaków, może zostać wybrany znacznie wyżej, nawet w pierwszej rundzie draftu.
Przed sezonem 18-latek podjął ciekawą decyzję, przenosząc się z niemieckiego Ratiopharm Ulm do amerykańskiej uczelni Baylor, która broni mistrzowskiego tytułu ligi akademickiej NCAA. Wydawało się, że Sochan może mieć problemy z łapaniem minut w składzie obrońców trofeum, ale jak pokazał czas, odcisnął piętno na zespole ze stanu Teksas.
8,5 punktu, 6,1 zbiórki, 1,7 asyst – to statystyki Sochana z całego sezonu, w którym rozegrał dwadzieścia sześć spotkań. Liczby z ostatnich dziesięciu meczów jeszcze lepsze – 9,8 punktu i 6,7 zbiórki. Trzeba też dodać, że statystyki mogły wyglądać bardziej okazale, gdyby nie kontuzja kostki, której nabawił się w meczu z TCU.
Uraz nie wyhamował postępu Polaka. Po osiemnastu dniach przerwy, 18-latek wrócił na parkiety i stał się jednym z liderów zespołu. W meczach z TCU, Alabamą i Kansas zdobył rekordowe w sezonie 17 punktów. Szczególnie występ przeciwko tej ostatniej drużynie zachwycił amerykańskie media. Jeden z najbardziej znanych ekspertów do spraw draftu NBA, Mike Schmitz z ESPN, piał peany nad grą Sochana. Dziennikarz publikuje w mediach analizy oceniające występy młodych koszykarskich talentów z całego świata. Nagrywał już materiały o najwyżej notowanych w naborze zawodnikach jak Chet Holmgren z Gonzagi, Jabari Smith z Auburn czy Paolo Banchero z Duke. To, że Sochan znalazł się w takim doborowym towarzystwie musi robić wrażenie.
Jeremy Sochan was so good in a win over Kansas that I decided to make a 5-minute breakdown on his performance + how it translates to the NBA. One of the most versatile players in the NCAA. Have really enjoyed watching his progression since the U16 Euros (B Division) in 2018. pic.twitter.com/hccBLEs0Fb
— Mike Schmitz (@Mike_Schmitz) February 28, 2022
–Jest niewiarygodnie skuteczny w kozłowaniu. Jest koszmarem dla przeciwników. Może grać na każdej pozycji, od rozgrywającego po centra. Oceniałem go już w czasach, kiedy grał dla reprezentacji Polski juniorów, gdy miał 14 lat. Już wtedy grał na pozycjach od 1 do 5. Jest po prostu niesamowicie wszechstronny i pozbawiony pozycji. Jeśli zestawisz go z dużym graczem, Sochan będzie dla niego za szybki. Jeśli zmierzy się z mniejszym rywalem, będzie dla niego za silny.
–Potrafi naprawdę wyłączyć cię z gry, a swoją wszechstronnością pasuje do stylu NBA. To właśnie w tym aspekcie robi na mnie największe wrażenie - nie widuje się często 18-letnich graczy, którzy mogą walczyć z ważącym 250 funtów Davidem McCormackiem. W meczu z Kansas wyglądał jak wybór w loterii draftu (przyp. red. wybór od numeru 1 do 14 w drafcie) – kontynnuje zachwyt nad polskim koszykarzem Schmitz.
Jeremy Sochan mierzy 2,06 m przy wadze 104 kg. Przy imponujących warunkach fizycznych tym bardziej trzeba docenić jego wszechstronność. Według Schmitza, Polak świetnie sprawdza się w zasłonach przy akcjach dwójkowych, bardzo dobrze zbiera piłki w akcjach ofensywnych i potrafi kreatywnie rozgrywać. Koszykarza o takim arsenale umiejętności Polska jeszcze nie widziała. Przyzwyczajeni jesteśmy do zawodników, którzy grają fizycznie pod koszem jak Marcin Gortat, ale nie mieliśmy jeszcze kogoś, kto sprawdzałby się tak dobrze w różnych rolach na parkiecie.
Dzisiejsza NBA opiera się przede wszystkim na graczach wszechstronnych. Walka fizyczna pod koszem, świetna celność za trzy punkty, asysty, bloki – to wszystko ważne cechy, ale skauci szukają zawodników, którzy mają wszystko w "jednym palcu". Dlatego tak wysoko oceniany jest Sochan przez wielu ekspertów.
–Absurdalny mecz w wykonaniu Jeremy'ego Sochana z Baylor. Chronił wiele pozycji w obronie, grał wszędzie od point guarda do centra w ataku i trafił trójkę. Miesiąc temu był w moim rankingu na ósmej pozycji i twierdzę, że będzie piął się wyżej – pisze Brandon Simberg z portalu Busting Brackets.
Absurd game from Baylor's Jeremy Sochan last night. Guarded multiple positions on D, played everywhere from point guard to center on offense, attacked off the bounce, and hit a three.
— Brandon Simberg (@BrandonSimberg) February 27, 2022
Sochan was 8 on my board a month ago, and I can see him continuing to rise. pic.twitter.com/CYlRNX2DK7
Not sure where I'll rank him + his game is certainly far from a finished product, but Jeremy Sochan is definitively one of the most interesting guys in this draft class after the top-five
— Ricky O'Donnell (@SBN_Ricky) March 1, 2022
Brylujący na parkietach akademickich Sochan byłby idealnym wzmocnieniem dla polskiej kadry, która potrzebuje na przełomie czerwca i lipca zwycięstw z Izraelem i Niemcami w eliminacjach do mistrzostw świata. Zanim jednak zagra dla biało-czerwonych, ma inną ważną misję do wykonania.
Sezon zasadniczy na szczeblu akademickim powoli dobiega końca. 13 marca rozpocznie się tzw. "marcowe szaleństwo" czyli March Madness. Turniej, który ma wyłonić mistrza akademickiego. W rozgrywkach rozgrywanych systemem pucharowym bierze udział 64 drużyn. Baylor będzie bronić trofeum i najprawdopodobniej ze względu na bilans 25 zwycięstw i 5 porażek będzie rozstawiona z numerem pierwszym w swoim regionie.
Drużyna Polaka nie jest stawiana w roli faworytów, ze względu na przetrzebioną kadrę z powodu wielu kontuzji. Mimo wszystko, Polak w najważniejszym turnieju sezonu będzie miał okazję do podwyższenia swoich notowań w rankingach draftu.